sobota, 28 listopada 2009

Dziękuję wszystkim,którzy oddali swój głos w ankiecie.Dzięki Waszym głosom już zaczęłam pracować nad stworzeniem odpowiedniej strony. Teraz wszyscy wielbiciele książek będą mogli kupować oraz co najważniejsze sprzedawać książki bez tych potwornych opłat jakie nakłada Allegro :/ Jedyna groszowa opłata wejdzie tylko wtedy,gdy ksiązka się sprzeda (niestety utrzymanie serwera kosztuje...nad tym jeszcze myślę)Będzie również możliwośc wystawienia aukcji na zasadze "Poszukuję" . Hmm,to może tyle zdradzania szczgółów. O ile Allegro jest dobrym wyjściem dla kupujących, o tyle dla sprzedających już nie bardzo. Sama niedawno natrafiłam na antykwariat wystawiający kilkanaście tysięcy (!!!) tytułów, a sprzedawało się może kilka... jaki jest więc sens,skoro koszty przewyższają zysk?Nooo, to tyle auto-reklamy ;-)) Mam nadzieje,że jak już program ruszy to przypadnie Wam do gustu kochane mole.
Życzę miłego dnia!!!

Może dodam jeszcze... wiadomo,że konkurencja dla Allegro pewnie żadna- w końcu to ogromna firma. Ale nie mam az tak wielkich aspiracji :) Osobiście wolę takie skromniejsze zakątki tematyczne :) gdzie wiem, ze siedzą pasjonaci i mogą nawet zrecenzować sprzedawany tytuł. Takie moje luźne przemyślenia.

wtorek, 24 listopada 2009

"Love actually"


A ja znowu z wrażeniami filmowymi. Ale jak tu nie podzielić się z Wami jednym z moich ulubionych filmów? Oglądałam kilka razy, za kazdym wzruszając się, śmiejąc i czerpiąc nową energię.
"Love actually" to film cóż...o miłości- niespelnionej,spełnionej,straconej,znalezionej,poszukiwanej. Film opowiada historie kilku par,które w jakiś sposób się ze sobą łączą. NIe umiem oppowiedzieć dokładnie, po co zresztą skoro może ktoś zechce ten film obejrzeć.
Nie jest to wymagające kino-idealne na obecną pogodę, nastrój przedświąteczny. Cudowny film, z niesamowitę obsadą i jeszcze lepszą muzyką. Soundtrack uwielbiam.
POLECAM,POLECAM,POLECAM!!!!!!!!

piątek, 20 listopada 2009

Miłość w czasach zarazy




Właśnie po wielu trudach obejrzalam "Miłość w czasach zarazy". Po przeczytaniu książki spodziewalam się wiele , może zbyt wiele.

Bo film okazał się być dość chaotyczny, pozbawiony tego czaru,jaki ma ksiązka. Denerwował mnie Florentino tym swoim patatyzmem. A jednocześnie sama końcówka, ostatnia scena - to najlepsze co im wyszło, przyprawiło mnie o szybsze bicie serca. Najbardziej denerwowało mnie ich "starzenie się". Ostatniecznie 30letni Florentino wyglądał na 50lat, a 70-letnia Fermina jakby ktoś dwudziestolatce dokleił siwe włosy i obsmarował zbyt ciemnym podkładem. To tyle z krytyki.

Piękna ściezka dźwiękowa. Mogłaby lecieć w tle podczas...czytania ksiązki. Trochę załuję, ze obejrzałam film bo gdzieś zamazały się moje własne wyobrażenia o głównych postaciach. Książka jest doskonała, jej się nie da zekranizować, nie da zamknąć w ramy. Tylko życie może pobawić się w tworzenie filmu, nie byle reżyser.
Przy okazji bardzo proszę o zabranie głosu w sondzie.
Dla wyjaśnienia- chodzi o serwis aukcyjny, który polegac będzie na typowych aukcjach oraz mozliwości dodawania aukcji na zasadzie "poszukuję" gdzie to sprzedający będą oferowali ksiązkę w coraz niższej cenie. :)

piątek, 13 listopada 2009

Niespodziewany prezent












HURRA !:) Jak to dobrze, ze jestem na wychowawczym! Przyszedł listonosz prosto pod drzwi twierdząc " W sumie tylko list, ale się nie mieści do skrzynki" Jak to nie mieści?!
No tak. Przyszła cudowna paczuszka,która poprawiła mi humor w ciągu chwili . To naprawdę jeden z piękniejszych prezentów,jaki dostałam ( dostałyśmy właściwie).
Moniko- DZIĘKUJEMY!!!
W paczuszce znalazł się cudowny aniołek- dołączył do pozostałych dwóch,które ogromnie ucieszyły się z towarzystwa ( uwielbiam anioły- skąd wiedziałaś??) , były też dwie książki- "Romans z trupem w tle" oraz "Jaskółki nad głową" ( Romans chciałam przeczytać juz dawno !! :) ), dwie ksiązeczki dla maludy
( reakcja była jednoznaczna "ŁOooooo, ŁOOobac!!! Kojik! Widzis?")
oraz odnózki z Hoi (to dopiero wyzwanie! Muszę pozytać jak je trzymać by zakorzeniły - błagam o porady) .Aaaa zapomniałabym - i jeszcze zakładka do ksiązek. Czy dzien mógłby się rozpocząć lepiej??
Rozweselona, z zapasem energii rozpoczynam dzień.

czwartek, 12 listopada 2009

Epizody lekarskie

Ja: Pani doktor, proszę zobaczyć co córce wyszło na nodze ( pokazuję coś,co nie chce zejśc od 2 miesięcy)
Dr: Hmm...myśli pani,że może to być kurzajka???
Ja: NIe wiem, nigdy nie widziałam kurzajki
Dr: A może znamię??
Ja: yyyyyy (/??) To Pani jest tu lekarzem
Dr: No tak...hmm... pewnie do usunięcia.


Dziś poszłam ze sobą do lekarza. Lekarka stwierdziła,że muszę pędzić do neurologa ale postanowiła wykazać się wiedzą.
Podchodzi złowieszczo ze stetoskopem i przykłada do klatki po czym pod nosem:
" Co ja robię! Przecież ciśnienia w mózgu i tak w ten sposób nie zmierzę"
No raczej....

środa, 11 listopada 2009

Właśnie wysłałam wniosek o udzielenie urlopu  wychowawczego. Jestem przerazona!! Teść trafił do hospicjum i teraz juz nie mam na kogo liczyć. Zostaję z córką w domu. 

Moge teraz liczyć tylko na swoją pomysłowość, zorganizowanie i cierpliwość bo to znak,że czas wrócić "na swoje". Może jutro w tej zapadłej dziurze założą mi telefon i firma wreszcie będzie miała prawidłowy kontakt z resztą świata. Co ja gadam- boję się. Mam cudownego pracodawcę - sieć,która myśli o pracownikach, fajną pracę a jestem zmuszona "wyciąć" im taki numer. Źle mi z tym.

piątek, 6 listopada 2009

I znowu Nabokov


Czy Wy widzicie to co ja? :)
Juz od 18 listopada !

Wyjaśnienie

Przepraszam za poprzednią notkę. Tak to jest gdy ma się powazny kryzys i zadnej osoby do wygadania. Nie wiem dlaczego gdy coś jest źle zaraz zjawia się setka kolejnych beznadziejnych spraw. Cóż..nie przynudzam. Jakoś muszę zebrać siły i stanąć na wysokości zadania.
Możliwe,że będę musiała zaryzykować i rozpocząć własną działalność (ponownie..). Mam dość nietypowy pomysł jak połączyć dotychczasowe doświadczenie z zainteresowaniami reklamowymi. Nie wiem czy na tego typu usługi jest miejsce na rynku, ale chyba pozostaje spróbować i się przekonać.

Przerwałam "Lot nad.." , w obecnej sytuacji ksiązka ta okazała się zbyt ciężka (choć oczywiście zaczyna się wspaniale i wstrząsająco). Czytam "Atramentowe serce" dla zapomnienia o codziennych problemach. Idealnie się do tego nadaje.
Co do nauki . Jeśli dziś lekarz wypisze mi zwolnienie ( okres grypowy dopadł i mnie) to będę miała przed sobą 5 albo i więcej dni - mam ambitne założenie skończyć biologiczny materiał (albo chociaż większość, zostawiając sobie genetykę na resztę dni) . Będę mogła wreszcie poświęcić się chemiusi ( ;) ) bez reszty.

Ostatnie zdanie z mojej ostatniej notki - może nieco pochopne,zbyt mocne ale prawdą jest, że ta 2-latka trzyma mnie bardzo mocno na nogach. Jesteśmy bardzo związane. Wczoraj zostawiłam ją na próbe u sąsiadki . Okazało się, że co chwilę stawała pod drzwiami popłakując i mówiąc "mama". NIe chciała się bawić, jeść, tylko tęskniła. Utrudnia mi to sprawę, bo tym bardziej nie wiem gdzie mogę ją zostawiać na czas pracy ( właśnie w tym felernym dniu moi rodzice i teściowe skapitulowali- mogę już liczyć tylko na siebie) .

Noo, to się wygadałam. Zaglądam na Wasze blogi regularnie przez nasze-czytanie.blogspot.com . Nie zawsze zostawiam komentarz ale wiedzcie,że śledzę co piszecie.

wtorek, 3 listopada 2009

nawarstwia się

Nie jest dobrze, wszystko się komplikuje.
Mam sny, podczas których płaczę w nocy ( dziś np śnił mi się umierający tata ), w ciągu dnia nie mogę się skupić, nie mogę się śmiać, wegetuję sobie. Teść jedzie do hospicjum i nie mam komu zostawiać dziecka na czas pracy, od grudnia zmieniają mi się godziny pracy i będę w domu przed północą.
Dzieje się coś niedobrego, atmosfera się zagęszcza a ja jak zwykle tkwię w tym sama i wszystko jest na mojej głowie. Nie wiem czy mam na to siły. Gdyby nie mała, rozwiązanie byłoby bardzo proste.
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka