Od dzisiaj możecie dodawać swoje buźki do mojej strony na facebooku :) Długo się opieralam,ale w końcu postanowiłam się uspołecznić :)
Czytam Nabokova - dłuugo,powoooli, z własnego wyboru :) Rozkoszuję się każdym słowem. Romans z Vladimirem kwitnie.
Ostatnio widziałam w DD Tvn wywiad z dziewczyną,która napisała książkę. Nie pamięam teraz tytułu,ale dotyczyła ogólnie mówiąc młodzieńczych buntów. Sama autorka miała 19 lat i kreowała się na niezależną,zbuntowaną, pewną siebie i swoich racji anarchistkę.Wystarczyło jedno pytanie "A co to jest anarchia" a dziewczyna wpadła w niemałe zakłopotanie "yyy...no bunt przeciw władzy", " A co by było gdyby nie było żadnej władzy?" "yyy...nie wiem"... Ale nie o tym chciałam...
Pisarz musi mieć coś w głowie, musi być inteligentny. Przekonuję się o tym przy każdej powieści Nabokova. Książki ten dziewczyny nie przeczytałabym nawet za darmo.Wątpie by mogła w jakikolwiek sposób mnie wzbogacić... chociaż może prymitywna ;) telewizja wyrobiła we mnie takie zdanie a w rzeczywistości autorka okazałaby się całkiem dojrzałą osobą?
A wy? Zwracacie uwagę na poglądy niektórych autorów? Czy , jeśli nie lubicie np. Cejrowskiego, to nie czytacie jego książek?
poniedziałek, 18 kwietnia 2011
sobota, 16 kwietnia 2011
piątek, 15 kwietnia 2011
Mam,Mam,Mam!!!!!!
Muszę się pochwalić! Zdałam wczoraj egzamin na prawo jazdy ;)) Z tej okazji, że już niedługo będzie mnnie można spotkać na drogach proponuję zaopatrzyć się w tej hurtowni:
http://www.hurtowniatapicerska.pl/category/pianki-tapicerskie-t35-zielone
Owinąć swoje samochody ze wszystkich stron! ;)
Było ciężko. Trafiłam na egzaminatora,który bardzo chciał mi udowodnić,że nie umiem jeździć ale ja się nie dałam. Jedno z założeń na ten rok zrealizowane.Czas przystąpić do realizacji kolejnych...
poniedziałek, 11 kwietnia 2011
O tym jak stałam się stara i "Sokół Maltański"
Olimpia poszła dziś do przedszkola- pierwszy raz! I wiecie co to oznacza? Nie mam już wymówki,muszę się uczyć. Jedno dziecko i to w dodatku 8-miesięczne to pikuś (pan pikuś).
:) No i nagle poczułam się...starsza, zmarszczki dostrzegłam w lustrze i z tego wszystkiego spadłam z przedszkolnych schodów. :) Czekam z niecierpliwością na odbiór młodej i relacje.
Uporałam się z "Sokołem Maltańskim". To nie to,że była nudna, męcząca i się dłużyła. Właściwie patrząc na mojego męża,który pochłonął ją w jeden dzień śmiem stwierdzić,że to genialny kryminał.
Dobry kryminał z potwornie durnym zakończeniem.
Zaczyna się od tego,że w gabinecie detektywa pojawia się kobieta, która zleca mu odnalezienie pewnego człowieka. Podczas akcji śledzenia go, wspólnik detektywa zostaje zamordowany. Kto to zrobił? Dlaczego giną kolejne osoby? Co mają z tym wspólnego kobiety,które kręcą się wokół głównego bohatera i mamią swoimi wdziękami? I wreszcie...czym jest Sokół Maltański?
Nie jestem specem od kryminałów, przeczytałam tylko kilka i nadal nie umiem rozróżnić dobrych od złych, ale ten był zekranizowany, zdobywa świetne recenzje w internecie,więc chyba warto do niego zajrzec. Gdyby nie zakończenie, które bardzo mnie zawiodło (i nie chodzi tu o rozwiązanie zagadki a o poprowadzenie fabuły po zakończeniu śledztwa) mogłabym polecić Wam tę książkę bez mrugnięcia okiem.
Jeśli jednak znajdziecie ją w bibliotece, antykwariacie to wypożyczajcie/ kupujcie bez zastanawiania.
:) No i nagle poczułam się...starsza, zmarszczki dostrzegłam w lustrze i z tego wszystkiego spadłam z przedszkolnych schodów. :) Czekam z niecierpliwością na odbiór młodej i relacje.
Uporałam się z "Sokołem Maltańskim". To nie to,że była nudna, męcząca i się dłużyła. Właściwie patrząc na mojego męża,który pochłonął ją w jeden dzień śmiem stwierdzić,że to genialny kryminał.
Dobry kryminał z potwornie durnym zakończeniem.
Zaczyna się od tego,że w gabinecie detektywa pojawia się kobieta, która zleca mu odnalezienie pewnego człowieka. Podczas akcji śledzenia go, wspólnik detektywa zostaje zamordowany. Kto to zrobił? Dlaczego giną kolejne osoby? Co mają z tym wspólnego kobiety,które kręcą się wokół głównego bohatera i mamią swoimi wdziękami? I wreszcie...czym jest Sokół Maltański?
Nie jestem specem od kryminałów, przeczytałam tylko kilka i nadal nie umiem rozróżnić dobrych od złych, ale ten był zekranizowany, zdobywa świetne recenzje w internecie,więc chyba warto do niego zajrzec. Gdyby nie zakończenie, które bardzo mnie zawiodło (i nie chodzi tu o rozwiązanie zagadki a o poprowadzenie fabuły po zakończeniu śledztwa) mogłabym polecić Wam tę książkę bez mrugnięcia okiem.
Jeśli jednak znajdziecie ją w bibliotece, antykwariacie to wypożyczajcie/ kupujcie bez zastanawiania.
środa, 6 kwietnia 2011
Znowu gadam ;) tym razem inaczej- video
O okładkach dzisiaj. Nagrałam w tempie ekspresowym wykorzystując bajkę w tv i spanie najmłodszej. Okładka jest dla mnie integralną częścią książki i skoro już płacimy te potworne niekiedy pieniądze za ksiązkę to oczekuję przemyślanego wydania.
Stąd moje peplanie ;)
Stąd moje peplanie ;)
piątek, 1 kwietnia 2011
Kwietniowe postanowienia ;)
Nadszedł kwiecień, czas biegnie zdecydowanie zbyt szybko.
Z drugiej strony lubię pierwsze dni miesiąca bo to dla mnie kolejny powód by postanawiać.
:) Uwielbiam tworzyć listy i planować,planować... na pierwszym miejscu wysunęła się dieta. Idealny moment by zacząć. Mam więc plan (ha! znowu! ) posiłków dla całej rodziny i dla siebie osobno. Dzisiaj mam dzień oczyszczający więc piję wodę i zapominam o zapachach dochodzących z kuchni. O pozostałych członków rodziny też wypadałoby zadbać - Olimpia na widok warzyw ucieka, więc błagam o pomysł jak jej przemycić trochę witamin! Dodatkowo wczorajsza rozmowa z M, który sam przyznał, że chyba czas coś zmienić bo zaczyna czuć się jak kaleka z tymi dodatkowymi kilogramami.
Żeby nie było tak idealnie przywiózł do domu wieeeeelki kawał jabłecznika, kremowe rurki i ptasie mleczko (chyba z okzji pożegnania z cukrem). Walczę więc dziś dodatkowo ze swoją silną wolą.
Drugim postanowieniem jest regularna nauka. Niestety nadal nie potrafię tak zorganizować dnia by na wszystko wystarczyło czasu. A książki prawnicze na drugi semestr straszą objętością i drobnym drukiem. Historia nigdy nie była moją mocną stroną ( ekhm.... wspominałam już, że jako uczennica 4-5 klasy podstawówki napisałam na kartkówce,że 966r to ucieczka Bolesława Chrobrego do Kenii?) a przedmioty w większości związane z historią prawa... To będzie chyba decydujący semestr.
No i trzecie postanowienie - buuu prawa jazdy nie zdałam w marcu,więc 14 kwietnia mam powtórkę z egzaminu praktycznego. Pisałam Wam o tych lewoskrętach,nie? Właśnie na tym oblałam....Nie mam dla Was żadnego kawału z okazji dzisiejszego dnia, wystarczył mi humor mojego brata,który zadzwonił i powiedział,że ciocia miała zawał i leży w krytycznym stanie w szpitalu... przemilczę lub pocisnę gromy.
Z drugiej strony lubię pierwsze dni miesiąca bo to dla mnie kolejny powód by postanawiać.
:) Uwielbiam tworzyć listy i planować,planować... na pierwszym miejscu wysunęła się dieta. Idealny moment by zacząć. Mam więc plan (ha! znowu! ) posiłków dla całej rodziny i dla siebie osobno. Dzisiaj mam dzień oczyszczający więc piję wodę i zapominam o zapachach dochodzących z kuchni. O pozostałych członków rodziny też wypadałoby zadbać - Olimpia na widok warzyw ucieka, więc błagam o pomysł jak jej przemycić trochę witamin! Dodatkowo wczorajsza rozmowa z M, który sam przyznał, że chyba czas coś zmienić bo zaczyna czuć się jak kaleka z tymi dodatkowymi kilogramami.
Żeby nie było tak idealnie przywiózł do domu wieeeeelki kawał jabłecznika, kremowe rurki i ptasie mleczko (chyba z okzji pożegnania z cukrem). Walczę więc dziś dodatkowo ze swoją silną wolą.
Drugim postanowieniem jest regularna nauka. Niestety nadal nie potrafię tak zorganizować dnia by na wszystko wystarczyło czasu. A książki prawnicze na drugi semestr straszą objętością i drobnym drukiem. Historia nigdy nie była moją mocną stroną ( ekhm.... wspominałam już, że jako uczennica 4-5 klasy podstawówki napisałam na kartkówce,że 966r to ucieczka Bolesława Chrobrego do Kenii?) a przedmioty w większości związane z historią prawa... To będzie chyba decydujący semestr.
No i trzecie postanowienie - buuu prawa jazdy nie zdałam w marcu,więc 14 kwietnia mam powtórkę z egzaminu praktycznego. Pisałam Wam o tych lewoskrętach,nie? Właśnie na tym oblałam....Nie mam dla Was żadnego kawału z okazji dzisiejszego dnia, wystarczył mi humor mojego brata,który zadzwonił i powiedział,że ciocia miała zawał i leży w krytycznym stanie w szpitalu... przemilczę lub pocisnę gromy.
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)