sobota, 27 listopada 2010
Pani Biała Glista takoż proszę won! - "Wszystko Czerwone"
Za mną kolejne spotkanie z Joanna Chmielewską i jej książką "Wszystko czerwone".
Jak możecie sie domyśleć z poprzedniej notki - śmiałam się często, głośno, nie zwracając uwagi na miejsce :)
Mamy tu Alicję,która mieszka w Danii, znajomych/przyjaciół,którzy zjawiają się u niej prawie jednocześnie i zbrodnię (a nawet kilka kolejnych prób zabójstwa). Kto to robi? Dlaczego? Kogo chce zabić? Czego szuka?
KSiążka byłaby średnia gdyby nie Pan Muldgaard i jego łamana polszczyzna (o czym w poprzednim wątku).
Jak zwykle przy tego typu lekkich książkach nie potrafię uzbierać odpowiedniej ilości słów bo czuję się nieco odmóżdżona :)
Napiszę może tak:
Świetna pozycja by poprawić sobie humor, lekka, posiadająca genialne dialogi i bardzo charakterne postacie.
Z minusów (ale to naprawdę subiektywne minusy wynikające z moich własnych ograniczeń) jak zwykle pod koniec się pogubiłam, zapomniałam już kto był kim i wszystko pomieszałam. Jakoś niespecjalnie interesowały mnie powody tych wszystkich zbrodni, czekałam tylko na kolejne dochodzenie duńskiego policjanta :) i pomimo,że to książka z zagadką najbardziej wciągnął mnie rozwój akcji a nie jej rozwiązanie.Właściwie nie wiem czy to wada, czy zaleta...
W każdym razie polecam ! Śmiech to zdrowie ;)
sobota, 20 listopada 2010
Tramwajowe czytanie
W domu zabito kolejną osobę, śledztwo prowadzi duński policjant mówiący "po polsku"...
Niedobrze- rzekł.- Światłość była na pani osoba.On wykonywa zła zamiara poprzez okno. Pani winna nie siadywać na światłość.
- W ogóle to siadywam na tyłku- mruknęła Alicja - I co mam zrobić? Zamknać się w wychodku?
- Zakamuflować otwory- odpadł pan Muldgaard uroczyście.
.....
- Ukrywać otwory- mówił- Nocny spoczynek zawekslować na inne miejsce. Nie objaśniać własna osoba.
- Dobrze, zweksluję się na kanapę.
fragment "Wszystko czerwone" Joanny Chmielewskiej
Przeczytałam w tramwaju. Łzy mi ze śmiechu leciały. Eee tam, niech mnie uważają za wariatkę ;)
Niedobrze- rzekł.- Światłość była na pani osoba.On wykonywa zła zamiara poprzez okno. Pani winna nie siadywać na światłość.
- W ogóle to siadywam na tyłku- mruknęła Alicja - I co mam zrobić? Zamknać się w wychodku?
- Zakamuflować otwory- odpadł pan Muldgaard uroczyście.
.....
- Ukrywać otwory- mówił- Nocny spoczynek zawekslować na inne miejsce. Nie objaśniać własna osoba.
- Dobrze, zweksluję się na kanapę.
fragment "Wszystko czerwone" Joanny Chmielewskiej
Przeczytałam w tramwaju. Łzy mi ze śmiechu leciały. Eee tam, niech mnie uważają za wariatkę ;)
środa, 17 listopada 2010
Moje portfolio
poniedziałek, 15 listopada 2010
Mały człowieczek skończył jakiś czas temu 3 miesiące a ja codziennie pytam „Jak to było,kiedy Ciebie nie było?”
Niesamowite...
Lilianka rośnie w oczach, zrobił się już z niej spory klocek :), guga sobie do świata, piszczy na widok starszej siostry i grzechotek i ustala swoje małe rytuały.
Najchętniej zasypia z pieluchą tetrową przy buzi, kocha głaskanie po nosku i jest wybitnie grzecznym,spokojnym dzieckiem. Nie wiem co to kolka, bóle brzuszka, płacze bez powodu. Nawet po przebudzeniu leży grzecznie i czeka aż ktoś sam pomyśli, że Lilka właśnie otworzyla oczka.
Jest też zupełnie innym dzieckiem niż Olimpia. Mają całkiem inne temperamenty i zastanawiam się czy tak już zostanie. Olimpia od początku była strasznie żywiołowa, wszędzie jej było pełno, jako noworodek płakała najgłośniej na oddziale i tak już zostało. Pomijam już różnice wizualne bo to widać gołym okiem ;)
Ech,mogłabym tak bez końca.
Lilianka była ogromną niespodzianką a teraz jest po prostu nieodłącznym elementem mojego życia.
Szkoda tylko,że doba jest tak krótka ;)
Wieczorami,gdy małe śpią a ja jeszcze jakoś trzymam otwarte powieki zatracam się w jakiejś lekturze ( co prawda ostatnio są to głównie prawnicze książki). Aktualnie „Wszystko czerwone” Joanny Chmielewskiej. Dalej czeka nowy Zafon...
wtorek, 2 listopada 2010
poniedziałek, 1 listopada 2010
Konkurs - "Lód w żyłach" Yrsy Sigurdardóttir
Konkursów jeszcze u mnie nie bylo,więc czas cos zorganizować.
Do wygrania (w drodze losowania) nowa książka autorstwa Yrsy Sigurdardóttir "Lód w żyłach". Wystarczy odpowiedzieć na pytanie:
Czym na codzień zajmuje się autorka książki "Lód w żyłach"??
Odpowiedź wyslij na adres: konkurs_yrsa@interia.pl
Losowanie we wtorek,2 listopada.
A tu opis:
"- kolejny thriller Yrsy Sigurdardottir z prawniczką Thorą w roli głównej
- kłopoty kredytowe firmy prowadzącej odwierty na Grenlandii i tajemnicze zniknięcie jej trzech pracowników sprowadzają Thorę i towarzyszące jej osoby na wschodnie, prawie niezamieszkałe tereny wyspy
- surowy klimat, mordercze warunki, panujące przez większość dnia ciemności i ciągła obecność tajemniczych mocy czynią tę opowieść prawdziwie mrożącą krew w żyłach
Na prawie niezamieszkałym wschodnim wybrzeżu Grenlandii prowadzi odwierty pewna islandzka firma. Niedawno z bazy w tajemniczych okolicznościach zniknęło troje pracowników, a reszta wyjechała. Okoliczności tych zdarzeń ma wyjaśnić na miejscu prawniczka Thora, doskonale znana z poprzednich książek Yrsy Sigurđardóttir.
Thora wraz z mającą jej pomóc ekipą jedzie na Grenlandię. Na miejscu okazuje się, że baza została odcięta od świata: ktoś uszkodził anteny satelitarne i skutery śnieżne, nie działają telefony. W dodatku wszyscy mają wrażenie, że cały czas ktoś ich obserwuje. Pierwsza noc jest niczym koszmar, a kolejne dni przynoszą coraz bardziej przerażające odkrycia - złowrogą figurkę Tupilaka, ludzkie kości w szufladach biurek, zamrożone zwłoki w chłodni. Mieszkańcy pobliskiej osady uważają okolicę za przeklętą, nie zapuszczają się w te rejony i nie chcą rozmawiać z przyjezdnymi. Swoje śledztwo Thora zaczyna od przeczytania książki o miejscowych wierzeniach i historii wschodniej Grenlandii..."
:)
Subskrybuj:
Posty
(
Atom
)