poniedziałek, 18 października 2010
"Dziewczyna w złotych majtkach"
Kolejna książka, przy której poległam. Chwytałam ją kilkanaście razy, czytałam kilka stron i stwierdzałam,że nic nie wiem. Po prostu zupełnie mnie nie wciągnęła. Nie będę jej jednak przekreślać, w końcu z jakiegoś powodu ma dobre opinie a ja doczytałam jedynie do połowy. Może to nie jest dla niej najlepszy moment? Mam zbyt mało czasu by w wolej chwili,którą mogę poświęcic na książkę nudzić się i nic z niej więcej nie wynosić. Niech poleży, złapie trochę kurzu, może znów mnie zachęci?
Tymczasem podlizała mi się „Dziewczyna z sąsiedztwa”. Spryciula wyraźnie wysunęła się z równiutkiego szeregu na półce.
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
4 komentarze :
a ja właśnie obu jestem ciekawa :) mam nadzieje, że jeszcze do niej wrócisz :)
Może kiedys skończysz :)
wyraźnie otaczają Cię dziewczyny:))
a ta w złotych majtkach ... skończysz, jak przyjdzie czas, a jeśli nawet nie, to kto powiedział, że wszystkim musi się to samo podobać?! może nie warto się zmuszać?;/
Miałam z tą książką dokładnie tak samo. Nawet przebrnęłam przez połowę, ale jakoś nie pałam chęcią kontynuacji. Ale cała seria bardzo fajna. Mnie wciągnęło np. "Wybuchające Mango"
Prześlij komentarz