O okładkach dzisiaj. Nagrałam w tempie ekspresowym wykorzystując bajkę w tv i spanie najmłodszej. Okładka jest dla mnie integralną częścią książki i skoro już płacimy te potworne niekiedy pieniądze za ksiązkę to oczekuję przemyślanego wydania.
Stąd moje peplanie ;)
11 komentarzy :
Uwielbiam oglądać Twoje video relacje:) Mam bardzo podobne zdanie odnośnie okładek książek. Bardzo nie lubię książek, na okładce których znajdują się postaci...a o dreszcze wręcz przyprawiają mnie aktorzy/aktorki grające w ekranizacjach;)
:D Stąd na liscie tych,które mi się najbardziej nie podobają mamy "Bożą Podszewkę" oraz książkę Jane Austen ;)
Ja lubię okładki kolorowe, twarde. Na twarze akurat nie zwracam uwagi, ale nudna okładka to dla mnie od razu nudna książka... wiem, wiem, nie ocenia się książki po okładce, ale co na to poradzę.
Kurcze, muszę tego Nabokova dorwać, bo widzę, że "robi wrażenie"..:)
Ja również mogę spokojnie podpisać się pod wypowiedzią kolmanki, Twoje videorelacje są naprawdę świetne, oryginalne i zachęcające! :)
Aż zmusiłaś mnie do refleksji, które z moich książek mają najlepsze okładki... :)
Pozdrawiam cieplutko z Bydgoszczy :)
Jestem fanką Twoich filmików robisz to cudownie - opowiadasz tak przekonująco - super . No i zainspirowałaś mnie - może ja też wybiorę moje ulubione okładki
zapraszamy do nas:) my odwiedzamy Was juz po cichu od jakiegoś czasu:)
Ojej! ja tak samo jak Ty nie lubię zdjęć osób na okładkach! oczywiście z małymi wyjątkami :-)
Jak brzydka okładka - nie kupuję, czekam na lepsze wydanie :-)
pozdrawiam!
Masz rację z tymi zdjęciami, szczególnie "filmowe" okładki są okropne. Rozumiem marketing, zyski itd. jeśli chodzi o wydawnictwa, ale często czytelnikowi narzucony jest już obraz bohaterów książki i to nie jest fajne.
Samo nagranie i temat super :) Mi też się nie podoba okładka najnowszej książki Nabokova, choć własnego egz. nie ma bo zabrakło w wyd. ;)
Hmmm, jak to powiedzieć. :) Jestem w szoku, bo trafiłam na Twojego bloga przypadkiem i wow :] Teraz mam już niemal pewność, że po tylu latach trafiłam w tym mieście, w którym mieszkam na bratnią duszę... Miło Cię spotkać w blogoprzestrzeni i miło czytać tak ciepłego bloga. Szczęka mi opadła.
Pozdrawiam. Alicja z zajęć fotograficznych.
Tak swoją drogą... oprócz twarzy na okładce irytują mnie tylko bardziej zdjęcia czerwonej róży, a to jedna z moich ulubionych okładek http://1.bp.blogspot.com/_A0rINglNo9I/TOGMhJYVq1I/AAAAAAAABLs/QbsYEqOiGGQ/s1600/poczytaj-mi-mamo-ksiega-pierwsza-praca-zbiorowa-300-169121.jpg
Bałam się zostawić swój komentarz, bo nie byłam pewna, czy będziesz zadowolona z tego, że ktoś Cię znalazł w sieci. Ale to nie fair, że ja bym o Tobie coś tam wiedziała, a Ty nie. Ale cieszę się, że jednak odebrałaś to pozytywnie :))))
A co do zdjęcia u mnie na blogu to hmmm... Natalia nie byłaby zadowolona, gdyby się dowiedziała, że "jest moją mamą" :D Otóż, to narzeczona mojego brata :D Młodsza ode mnie nawet ;)
Ale myślę, że propozycją sesji byłaby zachwycona!
Nawet nie wiesz jakiego mi smaka zrobiłaś na Heidi. Na szczęście znalazłam wersję z Twoją okładką w antykwariacie :D Pędzę kupić :)
A videorelacja jak zwykle świetna. W pełni zgadzam się z Twoim rankingiem okładek :) muszę kiedyś też nad takim pomyśleć, bo ja jestem maniaczką okładkową ;)
Prześlij komentarz