Poprzedni post napisany chwilę po zakończeniu książki "Doktorzy".Teraz czas na małe wyjaśnienia...
Jestem pewna,że podobny "stan" pojawił się u Was nie raz...
Tę książkę dostałam pod choinkę i już po przeczytaniu pierwszych stron wpadłam w nią całkowicie. Z 600stron bardzo szybko robiło się 500,400... Pomyślałam wtedy,że muszę sobie dawkować tę historię. Kilka stron dziennie ;) (uwierzycie? ). Fajnie było mieć świadomość,że czekają na mnie ci wszyscy lekarze, pacjenci i każdego dnia mogę dowiadywać się o nich czegoś nowego.
Okazuje się,że można tak mocno zagłębić się w życie bohaterów książki, że traktuje się ich trochę jak znajomych (szczególnie wtedy,gdy książka przedstawia cały przekrój ich życia ) . Tak było w tym przypadku.
Wszystko co dobre musi się niestety skończyć a odnalezienie kolejnej książki do czytania będzie trudne...
4 komentarze :
Czyli to trochę tak jak oglądanie ulubionego serialu ;)
'Doktorzy' są też na mojej liście do przeczytania :)
Jeśli nie znasz, to polecam tego samego autora "Absolwentów"!
Dziękuję- mam zamiar przeczytać "Absolwentów" oraz "Love story" ;) Segal wyjątkowo przypadł mi do gustu.
Ja wypożyczyłam "Nagrody" Segala, ale niestety na razie muszę czytać... "Potop"... ;D
Prześlij komentarz