Z okazji zmiany adresu , autorka bloga http://www.czytamyksiazki.blogspot.com/ ogłosiła pierwszy konkurs. Można wygrać aż trzy książki :) Tak więc zapraszam!
tu się wpiszę, bo najnowszy post, więc jest szansa, że znajdziesz. Po pierwsze, cieszę się, że mnie znalazłaś w gąszczu blogów i wszelkich adresów w sieci, bo dzięki temu ja tu zajrzałam i widzę, że dusze pokrewne jesteśmy, bo czytamy te same tytuły i mamy podobne odczucia, a jeżeli nie (Miłość w czasach zarazy mi się baaaardzo podobała, i film, i książka, a Atramantowy film oglądany z dzieciakami zachwycił nas i zachęcił do sięgnięcia po powieści, no ale nie mielismy pierwowzoru przed oglądaniem). Zawsze jestem mile podniecona, kiedy spotykam osobę, z którą mam przeczucie, że się fajnie będzie dyskutowac o rzezach które nas interesują. Po drugie Love Actually uwielbiam miłością prawdziwą, uważam, że wcale nie jest taki łatwiutki jakby się wydawało, bo mówi o miłości i jej różnych odcieniach w jedyny właściwy sposób, wprost i pięknie. Po trzecie też sobie własnie kupiłam Romans z trupem w tle wyrzucając sobie, ze ze mnie paszteciarstwo wychodzi, ale zaraz się zganiłam, że przecież książki czyta się też dla przyjeności w czystej postaci, a nie tylko i wyłącznie, żeby obcować z kulturą wyższą tak zwaną. Zazdroszczę ci Richarda Russo w twoim stosiku, bo nie udało mi się tej powieści zdobyc, ani po angielsku, ani po polsku, ani na ebooku. Uwielbiam go! Opisywałam u siebie Empire Falls jedną z moich najukochańszych powieści. A na sam koniec zostawiam najważniejsze przesłanie - mój syn, drugie dziecko po córce, która miała 5.5 roku kiedy się urodził, przyszedła na świat w najtrudniejszym dla mojej rodziny momencie, i pod względem zawodowym, finansowym (oj biednie było)i pod każdym innym. Cieszyłam się jednocześnie mając świadomość, że trudniejszym momencie zdarzyć się to nie mogło. Teraz ma 13 lat i jest, zaraz po moim mężu, najważniejszym mężczyzną w moim zyciu i sobie zupełnie nie wyobrażam, co by było, gdyby go nie było. A te wszystkie trudności pokonaliśmy, te i jeszcze więcej, bo życie już takie jest, że ciągle coś piętrzy, albo radości, albo trudności, a paradoksalnie jego pojawienie się, utrudniające wszystko, ułatwiło wiele. I dało nam siłę. A marzenia poczekają, przecież to tylko chwilka i on już bedzie dwumetrowym młodzieńcem, czy też ona będzie łamiącą serca kawalerów nastolatką. Będę tu zaglądać codziennie i nie dam ci popadać w zwątpienie.
olu, z mniejszą chwilowo domieszką med, tania książka chyba nie wysyła za granicę, a ja niestety od wielu lat poza krajem. Bedę polować, może zamówię na kogoś ze znajomych? Pomyślę, dzięki za podpowiedź. Uśmiejesz się, ale ja czekam tylko na córkę, przylatuje z Dublina w sobotę (jest tam na studiach), zaparzę zimowej herbaty i wrzucę Love Actually do odtwarzacza, nie ma lespzejgo czasu na ogladanie tego filmu
widzę, że masz dużo medycznych blogów w zakładkach, ty też masz coś wspólnego z medycyną? Może głupie pytanie, ale nie znam cię jeszcze, a ciekawa jestem
corka ma 19 lat i studiuje na kierunku visual communication, czyli grafika komputerowa i dzialania artystyczne skierowane na sprzedaż produktu lub na rynek wydawniczy, w ogole szeroki kierunek. Od zawsze chciala to robić. Twoje marzenia musisz odlozyc tylko na dwa/trzy lata, nie bedzie ci latwo, ale wierzę w to, że ci się uda, jeżeli o tym marzysz, jeszcze kiedyś będę ci zawracała głowę w sprawie moich hemoroidów hihi, zobaczysz! A ile będzie jojczenia podczas twoich sesji egzaminacyjnych, kiedy czasu będzie coraz mniej, a dzieci będą wchodzić ci na głowę!
Med-olu, miło mi jest napisać, że jedna z "Opowieści wigilijnych" powędruje do Ciebie:)Jeśli prześlesz mi adres do jutra do 8 rano, to pewnie dostaniesz ją jeszcze przed Wigilią:)
7 komentarzy :
Gratuluję wygranej ! ;)
tu się wpiszę, bo najnowszy post, więc jest szansa, że znajdziesz. Po pierwsze, cieszę się, że mnie znalazłaś w gąszczu blogów i wszelkich adresów w sieci, bo dzięki temu ja tu zajrzałam i widzę, że dusze pokrewne jesteśmy, bo czytamy te same tytuły i mamy podobne odczucia, a jeżeli nie (Miłość w czasach zarazy mi się baaaardzo podobała, i film, i książka, a Atramantowy film oglądany z dzieciakami zachwycił nas i zachęcił do sięgnięcia po powieści, no ale nie mielismy pierwowzoru przed oglądaniem). Zawsze jestem mile podniecona, kiedy spotykam osobę, z którą mam przeczucie, że się fajnie będzie dyskutowac o rzezach które nas interesują. Po drugie Love Actually uwielbiam miłością prawdziwą, uważam, że wcale nie jest taki łatwiutki jakby się wydawało, bo mówi o miłości i jej różnych odcieniach w jedyny właściwy sposób, wprost i pięknie. Po trzecie też sobie własnie kupiłam Romans z trupem w tle wyrzucając sobie, ze ze mnie paszteciarstwo wychodzi, ale zaraz się zganiłam, że przecież książki czyta się też dla przyjeności w czystej postaci, a nie tylko i wyłącznie, żeby obcować z kulturą wyższą tak zwaną. Zazdroszczę ci Richarda Russo w twoim stosiku, bo nie udało mi się tej powieści zdobyc, ani po angielsku, ani po polsku, ani na ebooku. Uwielbiam go! Opisywałam u siebie Empire Falls jedną z moich najukochańszych powieści. A na sam koniec zostawiam najważniejsze przesłanie - mój syn, drugie dziecko po córce, która miała 5.5 roku kiedy się urodził, przyszedła na świat w najtrudniejszym dla mojej rodziny momencie, i pod względem zawodowym, finansowym (oj biednie było)i pod każdym innym. Cieszyłam się jednocześnie mając świadomość, że trudniejszym momencie zdarzyć się to nie mogło. Teraz ma 13 lat i jest, zaraz po moim mężu, najważniejszym mężczyzną w moim zyciu i sobie zupełnie nie wyobrażam, co by było, gdyby go nie było. A te wszystkie trudności pokonaliśmy, te i jeszcze więcej, bo życie już takie jest, że ciągle coś piętrzy, albo radości, albo trudności, a paradoksalnie jego pojawienie się, utrudniające wszystko, ułatwiło wiele. I dało nam siłę. A marzenia poczekają, przecież to tylko chwilka i on już bedzie dwumetrowym młodzieńcem, czy też ona będzie łamiącą serca kawalerów nastolatką. Będę tu zaglądać codziennie i nie dam ci popadać w zwątpienie.
olu, z mniejszą chwilowo domieszką med, tania książka chyba nie wysyła za granicę, a ja niestety od wielu lat poza krajem. Bedę polować, może zamówię na kogoś ze znajomych? Pomyślę, dzięki za podpowiedź. Uśmiejesz się, ale ja czekam tylko na córkę, przylatuje z Dublina w sobotę (jest tam na studiach), zaparzę zimowej herbaty i wrzucę Love Actually do odtwarzacza, nie ma lespzejgo czasu na ogladanie tego filmu
widzę, że masz dużo medycznych blogów w zakładkach, ty też masz coś wspólnego z medycyną? Może głupie pytanie, ale nie znam cię jeszcze, a ciekawa jestem
A moja choinka też mi pół pokoju zajmuje, ale nic to, wszystko zniosę
corka ma 19 lat i studiuje na kierunku visual communication, czyli grafika komputerowa i dzialania artystyczne skierowane na sprzedaż produktu lub na rynek wydawniczy, w ogole szeroki kierunek. Od zawsze chciala to robić.
Twoje marzenia musisz odlozyc tylko na dwa/trzy lata, nie bedzie ci latwo, ale wierzę w to, że ci się uda, jeżeli o tym marzysz, jeszcze kiedyś będę ci zawracała głowę w sprawie moich hemoroidów hihi, zobaczysz! A ile będzie jojczenia podczas twoich sesji egzaminacyjnych, kiedy czasu będzie coraz mniej, a dzieci będą wchodzić ci na głowę!
Med-olu,
miło mi jest napisać, że jedna z "Opowieści wigilijnych" powędruje do Ciebie:)Jeśli prześlesz mi adres do jutra do 8 rano, to pewnie dostaniesz ją jeszcze przed Wigilią:)
Prześlij komentarz