wtorek, 6 stycznia 2015
S.E.K.R.E.T.- czyli jak kopciuszek przeniósł się do świata erotyki
S.e.k.r.e.t. to moja pierwsza książka z gatunku erotyki. Kupiłam bo tematyka mnie zaintrygowała a długo wzbraniałam się przed Greyem i innymi następcami.
Cassie to kobieta po 30tce, która kilka lat wcześniej straciła męża. Choć jej związek nie należał do udanych i niewiele w nim było uczuć , Cassie nie potrafi na nowo cieszyć się życiem.
Każdy jej dzień jest poprawny a ona sama stara się być niewidzialna. Praca w kawiarni wydaje się być do tego idealna i wydawałoby się,że nic nie przerwie szarości codzienności. Do czasu.
Tajemniczy notes pewnej klientki , a raczej bardzo osobista treść rozpala w Cassie dawno uśpione uczucia.
Na dodatek zwrot zeszytu pociąga za sobą szaloną lawinę zdarzeń, na którą kobieta wydaje się być niegotowa.
Poznaje stowarzyszenie S.E.K.R.E.T., którego celem jest wybudzenie z letargu wybranych kobiet i obudzenie kobiecości a także seksualności, którą po drodze zatraciły.
Przed bohaterką 10, niespodziewanych kroków przepełnionych erotyzmem i brakiem skrępowania.
10 kroków do poznania siebie i swojej wartości.
Książkę połknęłam :) Nie dlatego,że dotyczy erotyki. Zafascynował mnie obraz przemiany jaką przechodzi kobieta, jej ponowne rozkwitanie i poznawanie pragnień. Przed główną bohaterką stoi jeden cel- pozbyć się ograniczeń wynikających z niskiego poczucia swojej wartości. To erotyczny Kopciuszek z nieidealnym księciem.
Z tego co czytałam,trylogii Greya zarzucano obrzydliwe opisy. Nie mogę co prawda porównać ich z tymi, które pojawiają się w Sekrecie jednak erotyzm jest w niej dawkowany stopniowo - pobudza wyobraźnię nie zostawiając niesmaku. Opisy są mimo wszystko (pomimo sytuacji nie zawsze delikatnych) subtelne, brak w nich wulgarności. To jej ogromna zaleta.
Sam pomysł - tajemniczego,kobiecego stowarzyszenia spełniającego marzenia kobiet połączony z perypetiami codziennymi Cassie jest bardzo,bardzo dobry. Zdecydowanie dla kobiet :)
Wiadomo, jak w każdej tego typu książce (chyba) zdarzają się dialogi harlequinowe ale nie psuje to całości. To lekka lektura na jeden lub dwa wieczory po którą warto sięgnąć gdy ma się odpowiedni nastrój.
Na półce stoi jeszcze jedna książka z tego gatunku i przeczytam ją choćby po to by mieć porównanie. Mam nadzieję,że będzie równie dobra jak S.E.K.R.E.T.
Polecam!
Subskrybuj:
Komentarze do posta
(
Atom
)
5 komentarzy :
Często książka erotyczna kojarzy się z filmem porno przelanym na kartkę. Powiem szczerze, że Grey ma bardziej erotyczne sceny niż niejedna z tego gatunku książka. Tak naprawdę erotyka ma coś głębszego, coś co powinno zaciekawić każdego.
aaaaa własnie. Byłbym zapomniał ;) Co do Obs za obs hehehe to nie dziękuję aczkolwiek zaobserwowałem Twój blog. Fajnie, że wpadłaś do mnie. Dzięki temu poznałem nowego wartościowego blogera. Dziękuję ;)
Żeby nie było - Ja obs za obs nie proponowałam. Kom za kom -dziękuję! Trzeba iść z duchem czasu Krystianie! :-p
Od czasu przeczytania Greya mam uraz do erotyków :)
hanka - ja na szczęście ominęłam to cudo :D
Prześlij komentarz