czwartek, 6 października 2011


Kryzys czytelniczy mnie dopadł, codzienność zdławiła chęć przeniesienia się do innego świata. Ale na szczęście powoli mija i przebijam się sprawnie przez "Lód w żyłach" szykując się jednocześnie do audiobooka Zafona ( w końcu już niedługo kolejna część!!)

Jesień nas rozpieszcza. Dziwne,że właśnie w te złote,piękne dni, gdy jest mi tak dobrze nachodzą mnie sentymenty i ciężkie przemyślenia.
Wrócę.

2 komentarze :

Unknown pisze...

Oj mam to samo. Może dlatego, że zaczął się rok akademicki i jeszcze się nie wdrożyłam tak jakbym chciała. Nostalgia dotyka mnie na każdym kroku.

przyjemnostki pisze...

Wiosna i jesień to moje ulubione pory roku. Wiosną się budzę do życia po znienawidzonej zimie, a jesienią nadchodzą mnie wspomnienia i melancholia. Te zimne powietrze, te liście, ta mgła wieczorem w parku - piękne.

Tak jak Ci już pisałam - musisz to przeczekać i nie czytaj na siłę. Może coś innego? Może lżejszego? Może masz na coś szczególną ochotę?
Codzienność i powtarzalność czasami dobija, książki pomagają się od tego oderwać, albo muzyka...

Mam dla Ciebie dziś bardzo pozytywną nutkę - http://www.youtube.com/watch?v=fyMhvkC3A84&feature=player_embedded#at=60

Coldplay - Every Teardrop Is A Waterfall

Piękna piosenka, zasiliła mnie dzisiaj bardzo pozytywną energią, czego i Tobie życzę :)

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka