wtorek, 3 listopada 2009

nawarstwia się

Nie jest dobrze, wszystko się komplikuje.
Mam sny, podczas których płaczę w nocy ( dziś np śnił mi się umierający tata ), w ciągu dnia nie mogę się skupić, nie mogę się śmiać, wegetuję sobie. Teść jedzie do hospicjum i nie mam komu zostawiać dziecka na czas pracy, od grudnia zmieniają mi się godziny pracy i będę w domu przed północą.
Dzieje się coś niedobrego, atmosfera się zagęszcza a ja jak zwykle tkwię w tym sama i wszystko jest na mojej głowie. Nie wiem czy mam na to siły. Gdyby nie mała, rozwiązanie byłoby bardzo proste.

5 komentarzy :

Anonymous pisze...

Hej, nie znamy się i nie będę pisać, że problemy miną, ale :) Ale mam nadzieję że są drobne sprawy każdego dnia które poprawiaja nastrój chociaz na trochę i życzę ci by było ich więcej.

moni pisze...

Hej co jest!!?? Nie może być takich myśli w Twojej głowie! Nie ma takich rozwiązań! NIE! NIE! NIE!
Dziś pisałam u Holdena - deprechę chuchaj w piąstkę i sio ją przez okno, o taaak, daleko poleci - sio deprecho Balianny - tylko nie otwieraj okna za szeroko bo wieje! :))

mr lupa pisze...

głęboki wdech, głowa do góry i do przodu! na pewno sobie poradzisz, a problemy zawsze były, są i będą. tak już jest zbudowany ten świat. i bez tak ostatecznych myśli proszę!!! :)

Madit pisze...

Z problemami tak to już jest, że jak się pojawiają to nigdy pojedynczo, zawsze jeden goni drugi. Ale potem wychodzi się na prostą i zapomina się o tym co złe :). Życzę Ci, żeby ta "prosta" szybko się pojawiła w Twoim życiu! :) I bez takich negatywnych myśli proszę! Wiem, że jesienna aura nie sprzyja pozytywnym myślom, ale one muszą się pojawić, bo inaczej wszyscy tu się zdenerwujemy na Ciebie ;).

mary pisze...

chyba taka aura...
sciskam mocno i mowie '3maj sie' - tak napraawde kazdy z nas jest SAM z problemami...

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka